czwartek, 9 marca 2017

Co Ty wiesz o PMS i dlaczego warto wziąć na niego poprawkę w zmaganiach z kompulsem?



„Te dni” to według naukowców zmora aż 40 proc. kobiet. Syndrom napięcia przedmiesiączkowego (PMS) zwykle trwa od kilku do nawet dziesięciu dni przed menstruacją. Jakie są jego objawy i co zrobić, by go przetrwać bez kompulsów?

Znasz to? Na kilka dni przed okresem zaczyna coś za Tobą chodzić. Najczęściej jest słodkie i duże i cholernie pociągające. Próbujesz to ignorować, ale jest silne. Czujesz wewnętrzne napięcie, które wymaga natychmiastowego rozładowania. Nie pomagają półśrodki. Aaaaa – muszę, muszę, muszę! W końcu hamulce puszczają, a Ty – wyposzczona i zmęczona zmaganiami – rzucasz się na wszystko, co widzisz. Błąd – na wszystko, co widzisz niezdrowego J

OBJAWY PMS – sprawdź, czy rzeczywiście należysz do 40 proc. Z pewnością TAK, jeśli:

➥ czujesz się napuchnięta i grubsza niż kilka dni wcześniej. Zwykle przy PMS następuje zatrzymanie wody w organizmie i nagły wzrost masy ciała

➥ masz większe niż zwykle wahania nastrojów. Dodatkowo jesteś (o ile się da…) jeszcze bardziej krytyczna wobec siebie, masz poczucie beznadziejności, jest Ci smutno, czujesz się rozbita, najchętniej przykryłabyś się kołdrą i udawała, że nie istniejesz dla świata. Zwykle jest to spowodowane wahaniami hormonalnymi

➥ czujesz się po prostu fizycznie zmęczona

➥ dopadają Cię bóle głowy, które prawdopodobnie są sumą wszystkich problemów: wahań hormonalnych, zmęczenia, zbyt małych posiłków itd.

WARTO WIEDZIEĆ

Zwiększone zapotrzebowanie na energię. Pamiętaj, że w trakcie PMS potrzebujesz ok. 250-300 kcal dziennie WIĘCEJ. Jeśli ich nie dostarczysz organizmowi, poczujesz silny głód, który zwykle przejawia się dużym łaknieniem słodyczy. Problem jest taki, że kiedy tylko czujesz się gruba i napuchnięta, myślisz sobie, że warto ograniczyć kcal, żeby coś z tym odczuciem zrobić. Zaciskasz sobie pętle na szyi i zdecydowanie zwiększasz ryzyko wystąpienia kompulsu – zwłaszcza, że sprzyja mu Twoja kiepska kondycja psychiczna. Posłuchaj swojego organizmu – on naprawdę wie, co robi, kiedy wysyła Ci sygnał „jestem głodny!”.

Zmiana masy ciała. Kolejna pułapka to wskazówka na wadze. Zwykle podczas PMS może skoczyć o 1-1,5 kg, a nawet WIĘCEJ! Jak już wspominałam, wiąże się to z zatrzymaniem wody w organizmie, a nie z tyciem! Dodatkowo wiele kobiet w PMS boryka się z zaparciami. Wystarczy wyrzucić wagę, a gwarantuję, że gdy rozpocznie się miesiączka, w ciągu 1-2 dni wszystko wróci do normy, o ile nie postanowiłaś paść kompulsowi w ramiona.

JAK SOBIE RADZIĆ?

Jeśli jesteś pewna, że doświadczasz PMS, mam dla Ciebie kilka wskazówek:

➥ NASTAW SIĘ PSYCHICZNIE. Będziesz spokojniejsza, kiedy przygotujesz się do nadejścia PMS. Bądź dla siebie wyrozumiała i miła. Bądź też czujna – w tym okresie łatwo ulec kompulsowi, jeśli wygra Twój upór, niecierpliwość i złość

➥ NIE OGRANICZAJ ILOŚCI POKARMÓW. Wiem, że czujesz się fatalnie, a spodnie znowu niepokojąco opinają brzuch i uda, ale mam dla Ciebie naprawdę dobrą wiadomość – nie powinnaś ograniczać jedzenia, a ba! – możesz sobie pozwolić nawet na jedną przekąskę więcej!

➥ ZJEDZ CZEKOLADĘ. No nie patrz tak! Piszę poważnie – zaopatrz się w gorzką czekoladę i ją zjedz, jeśli tylko masz na to ochotę J To pozwoli Ci zagłuszyć wołanie kompulsu, ale też częściowo rozładuje napięcie. Uwierz – lepiej zjeść w klika dni tabliczkę czekolady, niż każdego dnia pochłonąć w końcu 8-10 tys. kcal, bo „no nie mogłaś już wytrzymać”

➥ WYWAL WAGĘ, a już na pewno się nie waż. Po co się dołować, skoro dobrze wiesz, że i tak zobaczysz na niej większą liczbę?

➥ NASTAW SIĘ POZYTYWNIE. Pomyśl – to tylko kilka dni, a potem słońce będzie świecić jak dawniej, a partner znowu przestanie się przed Tobą ukrywać ;)

➥ JEŚLI MUSISZ, ZAŻYJ ŚRODKI PRZECIWBÓLOWE LUB SKONSULTUJ SIĘ Z LEKARZEM. Jeśli naprawdę czujesz, że nie radzisz sobie z PMS, nie wstydź się prosić o pomoc! Jeśli zmagasz się z bólami – zażyj środki rozkurczające lub przeciwbólowe. Jeśli problemem jest psychika i nic z powyższych nie pomaga – poradź się proszę specjalisty.

A Ty masz jakiś skuteczny sposób na przeżycie PMS? Podziel się – wszystkie będziemy Ci za to wdzięczne! 

M.

9 komentarzy:

  1. PMS można opanować i wcale nie trzeba łykać tabletek przeciwbólowych (one to samo zło, niszczą żołądek, wątrobę, mikroflorę jelit). Od ponad pół roku stosuję Progestellę (to krem z naturalnym progesteronem). Moje cykle się unormowały, a cierpię na pcos, zapomniałam o bólu brzucha, piersi czy złym nastroju, który zwykle od połowy cyklu utrudniał mi życie. Żyję aktywniej, zdrowo się odżywiam, wyrzuciłam z diety mleko i nabiał (zapomniałam co to trądzik).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Madolinkowo :)

      Ja nigdy nie miałam aż takich bóli, by korzystać ze sztucznych wspomagaczy, ale wiele moich znajomych skarżyło się na takie dolegliwości. Dla kilku z nich okres to wycięte kilka dni z życiorysu. Oczywiście popieram unikania chemii, dlatego tym cenniejsze są takie komentarze. Z tego co sprawdzałam to Progestellę można kupić bez recepty. Sama chętnie wypróbuję w odpowiednim czasie, bo ból brzucha, piersi, zły nastrój i pociąg do słodkiego to właśnie to, z czym zmagam się na tydzień przed menstruacją.

      Jak radzisz sobie bez mleka i nabiału? To dla mnie podstawa diety... Nie mam jednak z nimi problemu, więc nie mam przymusu rezygnacji z nich. Kiedyś próbowałam mleka migdałowego itp., ale kompletnie nie podchodzi mi ten smak :(

      M.

      Usuń
  2. Cześć. Dzisiaj po napadzie objadania obejrzałam na youtubie 2 twoje filmiki (niestety były tylko 2) i bardzo podniosły mnie na duchu i poprawiły podły nastrój. Piszę z zapytaniem czy nie chciałabyś może zacząć nagrywać ich więcej...? Te 2 bardzo mi się podobały, to jak mówisz, wyglądasz (pięknie, normalnie, zdrowo!) i do tego ta wesoła melodyjka na początku, bardzo mi to pomogło, dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Ależ mi się gęba cieszy czytając takie komentarze :D Podłemu nastrojowi mówimy stanowcze NIE! Fajnie, że mogłam pomóc!

      Przyznaję, że mam małe doświadczenie w tworzeniu filmików i aż mi głupio patrząc jak profesjonalnie działają inni. Ale kto wie, może będę jeszcze eksperymentować, skoro jest jeden zadowolony widz :D

      Pozdrawiam ciepło
      M.

      Usuń
  3. Znam ten ból, bo niestety PMS co miesiąc miesza mi w życiu. A waga... Ach, potrafi się zwiększyć nawet o 3 kg! Na szczęście kilka dni po już nie ma po nich śladu, ale przecież to nic przyjemnego. I trudno wtedy pozwolić na więcej, gdy widzę jak wyglądam, ale mam jednak z tyłu głowy tą myśl, że to tylko przejściowe, zaciskam zęby i przeżywam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Justyno :)

      Ha, czyli pokonujesz PMS psychiką i bierzesz go na przetrzymanie! Podziwiam! Ja czasami nie daję rady i bez czekolady nie wytrzymuję :P Staram się jednak gryźć się w język, gdy spodnie się nie dopinają, a odbicie w lustrze jest jakieś takie zdeformowane ;) Teraz szkoda mi czasu na wkurzanie się, rzucanie piorunami i dołowanie się - tak naprawdę w niczym mi to nie pomagało, a psułam sobie i najbliższym cały tydzień :/

      M.

      Usuń
  4. PMS było dla mnie fajnym uzasadnieniem kompulsa. Mogę się nawpychać do woli bo przecież mam okres, c'nie? A no właśnie nie. Przecież w czasie okresu i tak część z nas jest osłabiona i dokładanie sobie do tego jeszcze przejedzenia jest już całkiem niemądre. Te 300 kcal, to jest pół tabliczki czekolady. Pół tabliczki. A nie czekolada, baton i draże zagryzione hot-dogiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tak ciezki PMS, ze musze brać tabletki hormonalne, inaczej regularnie rozwazam sens tego wszystkiego i skoczenie z okna. Koncentracja zerowa, goraczka, placz i tak wiekszosc miesiaca, a nie tylko kilka dni przed. Odkad biore hormony, moje zycie ma zupelnie inna jakosc, aczkolwiek waga poszla mi w gore i walka z nia to mordega, ale osobiscie uwazam, ze warto.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...